wtorek, 4 stycznia 2011

Polska Piłka Nożna na początku 2011 roku

Minął kolejny rok polskiej piłki nożnej. W 2010 roku wiele się działo w krajowym futbolu. Z dnia na dzień rosną nowe stadiony budowane z myślą o EURO 2012 w Polsce i na Ukrainie, co powinno napawać optymizmem. Kolejne kluby nie tylko z Ekstraklasy, ale i z niższych lig budują nowe obiekty z całymi zapleczami sportowymi co pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. 
Są jednak rzeczy mniej miłe. Po raz kolejny polski klub nie awansował do elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów, a większość z naszych reprezentantów w europejskich rozgrywkach, szybko się z nimi pożegnało. Za promyk nadziei można uznać bardzo dobre występy mistrza Polski Lecha Poznań w Lidze Europejskiej, jednak porównując to do krajowych rozgrywek nie jest już tak wesoło. Klub, który z kwitkiem odprawił o wiele bogatszych przeciwników i potrafił wyeliminować z rozgrywek Red Bull Salsburg i sławny Juventus Turyn zawodzi w lidze krajowej. Na półmetku rozgrywek jednak w lidze przewodzi rewelacyjnie spisująca się ekipa Jagielonii Białystok, która swoją grą zaskoczyła najpewniej sama siebie. Dawno już nasza liga niebyła tak ciekawa jak w tym sezonie i nie było tylu klubów walczących o końcowy sukces. Wisła Kraków i Legia Warszawa mimo początkowego falstartu w lidze odbiły się od dna i po rundzie jesiennej są w czołówce tabeli. Z walki o najwyższe cele nie rezygnuje również Korona Kielce, GKS Bełchatów i choćby Lech Poznań. Nie wiadomo czy do tej batalii nie włączy się inny klub np. Górnik Zabrze czy Lechia Gdańsk, które to prezentowały ładny dla oka futbol, choć nie zawsze szły za tym wyniki sportowe.
Niepokoi jedynie forma kadry narodowej, która w rankingach piłkarskich spadła już chyba na samo dno, ale pocieszam się, że gorzej chyba być już nie może. Mecz z Wybrzeżem Kości Słoniowej w Poznaniu pokazał, że kadra ma potencjał i przy odrobinie chęci może ograć klasowego rywala i pokazać kawałek miłego dla oka kibiców futbolu. Oby trener Franciszek Smuda wiedział co robi, bo turniej EURO 2012 coraz bliżej, stadiony rosną jak grzyby po deszczu, ale piłkarzy nie da się stworzyć z niczego i potrzebna jest tu przemyślana selekcja, a nie liczenie na to, że znajdziemy kolejnego Polaka grającego gdzieś w zachodniej lidze, którego dziadkowie byli polskimi emigrantami.
Oby rok 2011 był lepszy piłkarsko od poprzedniego, kadra wygrywała kolejne mecze, mistrz Polski awansował w końcu do Ligi Mistrzów, a kibice mieli wiele powodów do radości. Tego sobie i Wam życzę z całego serca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz